Rozdziały
piszę na bieżąco, a ostatnio nie miałam na to zbyt wiele czasu.
Do tego od poniedziałku czeka mnie powrót do szkoły i sporo nauki,
dlatego ogłaszam, że ósmy rozdział pojawi się dopiero 15-16
marca. I chyba kolejne rozdziały będę publikowała co dwa
tygodnie.
O skąd ja to znam? Wcale się nie dziwię. Też począwszy od marca podjęłam spóźnione postanowienie noworoczne, by usystematyzować, nieco terminy publikacji opowiadań. Także trzeci epizod wojennej minipowieści u mnie 6 marca 2014 r. Ten pomysł z dwutygodniowym odstępem czasu jest tak dobry, że chyba sama też będę się trzymać tej metody. zauważyłam, że podobnie jak Ty piszę na bieżąco i też stale brak mi czasu. Zapraszam i czekam na dalsze losy Alice.
OdpowiedzUsuńHej, Alicjo!
UsuńZajrzałam Tu dzisiaj, bo Bloger zasygnalizował mi nowy rozdział u Ciebie, Zaglądam pełna zapału, a tu nic, ale zapewne coś pojawi się weekend może post się jeszcze nie opublikował po prostu? w każdym razie chciałam zwrócić na to uwagę, jakby co. Dziękuję, że skomentowałaś, zresztą jako pierwsza trzeci epizod inni byli po Tobie.Co do pytań. Hmm, jak moi bohaterowie uciekli? Eh, pomogli im członkowie ruchu oporu. Wyjątkowo nie miałam siły tak p[o kolej tego wszystkiego opisywać, bo treść od początku mi się nie kleiła. Za to na scenę dramatu wkroczyła "pani" Cecylia Valadares. Odegra ona jeszcze pewną rolę w w czwartym epizodzie, nawet dosyć sporą. Szczegółów nie zdradzę, aby nie psuć przyjemności czytania. Powiem jedynie tyle, iż akcja rozgrywać się będzie sześć lat po wojnie we Włoszech tam wyjaśnię trochę tę gehennę bohaterów poprzez ich wspomnienia. A będzie dosyć dramatycznie. Tak błędy to główny problem tekst został już mniej więcej oczyszczony. W ogóle przy okazji chciałam Cię poinformować, że przesunęłam termin opublikowania czwartego epizodu na 28 marca. Powodem jest fakt, że postanowiłam zrealizować pewien plan związany z czymś, co od dawna miałam na uwadze. Najprawdopodobniej powstanie drugi blog mojego autorstwa. Zamierzam go założyć w nieodległej przyszłości, a ponieważ projekt szaty graficznej, raczej trochę potrwa, więc na razie odłożę potrzebuję czasu. Nieodmiennie czekam na dalsze perypetie Alice i pozdrawiam Cię serdecznie.